„Prokuratura Republiki Autonomicznej Krymu, będąca częścią struktury Prokuratury Generalnej Ukrainy, rozpoczęła dochodzenie wobec 10 deputowanych regionalnych parlamentów z ramienia frakcji „Alternatywa dla Niemiec" znajdujących się z wizytą na Krymie". To typowy scenariusz: ludzie przyjeżdżają tutaj, potem zaczyna im grozić Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy. Wszystkim już jednak przeszła na to alergia, spokojnie to przyjmują, rozumieją, że to wszystko z bezsilności" — powiedział szef Republiki Krym Sergiej Aksionow.
Według jego słów w „wirtualnej krymskiej prokuraturze", która znajduje się w Kijowie, łącznie z pracownikami technicznymi pracuje około 30 osób, przy czym nie ma wśród nich żadnego mieszkańca Krymu. Co więcej, jak twierdzi szef regionu, resort ten został powołany przez nielegalne władze w Kijowie w celu wyrządzenia szkody Rosji i Krymowi, a podejmowane tam decyzje należy oceniać, mając na uwadze, że działalność wszystkich pracowników podpada pod artykuły rosyjskiego Kodeksu Karnego.
„Ta organizacja, która się dzisiaj zowie „prokuraturą RAK", to w istocie rzeczy szajka prowokatorów w prokuratorskich mundurach, których usługi opłacają ukraińscy podatnicy. Z prawdziwą działalnością kontrolną i w ogóle prawną ta szajka nie ma nic wspólnego" — oświadczył Aksionow.
Zgodnie z notatką MSZ Ukrainy o trybie wjazdu i wyjazdu na/z terytorium rosyjskiego Krymu, wszyscy obcokrajowcy powinni uzgadniać wszelki pobyt na półwyspie z władzami Ukrainy.