Konsultant ds. technologii cyfrowych i ekspert w dziedzinie cyberterroryzmu Lars Hilse powiedział Sputnikowi o możliwej przyszłości internetowego terroryzmu i przestępczości, a także o tym, jak kryptowaluty mogą uczynić przestrzeń cyfrową bezpieczniejszą.
— Okazała się prawdziwa na małą skalę, na przykład w przypadku ataku na sieć telewizyjną TV5Monde we Francji w 2015 roku. W marcu 2015 roku cyber-kalifat przeprowadził fizyczny atak, w wyniku którego wyrządzono szkodę 11 stacjom telewizyjnym. Biorąc pod uwagę fakt, że nasze systemy operacyjne stają się coraz bardziej złożone, prawdopodobieństwo, że jakakolwiek infrastruktura sieciowa — na przykład dostaw energii lub wody — może zostać narażona na cyberatak, jest dość wysokie. A biorąc pod uwagę fakt, że cała ta infrastruktura jest tak podatna na zagrożenia, myślę, że to tylko kwestia czasu, aby ktoś domyślił się, aby ją odłączyć.
- Co może Pan powiedzieć o atakach hakerów na serwisy kryptowalut, na przykład na japońską giełdę kryptowalut Coincheck, z której skradziono 530 milionów dolarów? Jakie są szanse na znalezienie tych, którzy ukradli te pieniądze?
— To kolejny dowód na to, że mówimy o bardzo złożonym instrumencie. Myślę, że musimy cofnąć się o krok i przypomnieć sobie, że rynki kryptowalut są w stanie embrionalnym, a bitcoin jest nadal „najstarszym dzieckiem”. Sporo wody upłynie, zanim bitcoin [będzie używany przez większość ludzi na całym świecie]. Tak, będziemy świadkami manipulacji, udanych i nieudanych. Zobaczymy, jak przewartościowywane są kryptowaluty, jak załamują się, jak dewaluują się monety itp. itd. Tak się stanie, ponieważ taka jest natura rzeczy i już to przechodziliśmy, gdy wprowadzono do obrotu euro i wielu mówiło: „Mój Boże! Dadzą nam fałszywe pieniądze, bo nawet nie wiemy, jak one wyglądają!”. Wiele może się zdarzyć, ale całkowicie spokojnie obserwuję sytuację, ponieważ ta koncepcja sprawdziła się, a sam system blockchain jest bezpieczny.