W kontekście licznych serdecznych spotkań między premierem Binjaminem Netanjahu i Władimirem Putinem Izrael zdaniem uczonego może być rozczarowany tą odpowiedzią.
„Ale nie należy się jej dziwić: ugruntowane przekonanie Izraela, że Rosja będzie bronić interesów Tel Awiwu w Syrii okazało się błędne. Tak pospiesznie prosić Kreml… o zapobieżenie eskalacji konfliktu w regionie to tak jakby prosić piromana o ugaszenie pożaru, który sam wywołał" — przekonuje Fromer.
„Właśnie dlatego powinniśmy mieć się na baczności. Co się tyczy Rosjan, to teraz nastał optymalny czas na wojnę regionalną, która może posłużyć ich interesom z dwóch ważnych strategicznych przyczyn" — uważa uczony.
Po pierwsze, chodzi o ropę. W ubiegłym tygodniu surowiec stracił na wartości ponad 10 procent, opuszczając się do poziomu 60 dolarów za baryłkę. Mając na uwadze to, że eksport ropy jest życiowo ważny dla rosyjskiej gospodarki, wszelkie zaostrzenie sytuacji na Bliskim Wschodzie zagrozi złożom tego surowca, spowoduje tarcia między inwestorami, pobudzi popyt i podniesie ceny.
Zdaniem Fromera tego właśnie im trzeba: od ostatnich kilku lat rosyjski przemysł zbrojeniowy boryka się ze spadkiem popytu na swoją produkcję w związku z rosnącą konkurencją ze strony Chin, a także utratą monopolu na takich rynkach jak Indie, Europa Wschodnia i Wietnam. Regionalna wojna natomiast, uważa autor, rozwiąże obydwa te problemy.
Izraelscy urzędnicy stale powtarzają, że Rosjanie są zainteresowani stabilnością, ale stabilność to pojęcie względne. Amerykanie, Europejczycy i Chińczycy są nią zainteresowani, żeby zabezpieczyć setki miliardy dolarów inwestycji, a także żeby utrzymać niskie ceny ropy.
„Musimy pamiętać jedną ważną lekcję z historii: Rosja niezbyt się przejmuje Bliskim Wschodem. Jej strategiczne interesy wciąż ulokowane są w Europie Wschodniej i wzdłuż jej niekończącej się granicy w Azji. To oznacza, że w odróżnieniu od punktów zapalnych znajdujących się blisko — na Ukrainie i w Korei Północnej na przykład — Rosja nie będzie się spieszyła z gaszeniem pożaru na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza że wzniecili go jej sojusznicy i satelici" — reasumuje Joav Fromer.