Podczas obliczeń klimatolodzy zminimalizowali rolę lokalnych wydarzeń, tj. erupcji wulkanu Pinatubo na Filipinach oraz fenomenu o nazwie El Niño, który polega na wahaniach temperatury na powierzchni wody w basenie Oceanu Spokojnego.
Naukowcy twierdzą, że zostaną zalane wybrzeża południowej Florydy, Bangladeszu, Szanghaju i część Waszyngtonu. Przyczyną przyszłych kataklizmów jest katastrofalne topnienie lodowców w Grenlandii i na Antarktydzie z powodu globalnego ocieplenia.
Wcześniej klimatolodzy ze Stanów Zjednoczonych opublikowali raport, w którym stwierdzono, że w ciągu najbliższych 25 lat do 100 milionów ludzi może ucierpieć na skutek klęsk żywiołowych spowodowanych wzrostem globalnego poziomu mórz. Według naukowców zmiany najbardziej odczują mieszkańcy Europy Środkowej, Afryki, Indii, Pakistanu, Indonezji i Chin.