Jeśli nic się nie zmieni, prawdopodobieństwo zakrojonego na szeroką skalę konfliktu z Rosją jest nieuniknione. Taką opinię wyraził na antenie radia Sputnik cieszący się autorytetem ekspert Augusto Zamora, profesor prawa międzynarodowego i stosunków międzunarodowych na Uniwersytecie Autonomicznym w Madrycie, autor licznych publikacji z zakresu geopolityki.
Rzeczywiście ma miejsce przegrupowanie sił na świecie i USA wykorzystują NATO jako element nacisku na Rosję. Chciałbym przypomnieć, że po rozpadzie ZSRR zostało zawarte porozumienie odnośnie tego, że NATO nie będzie rozszerzać się na Wschód. Taka była umowa między NATO, USA i Rosją, jednak Stany Zjednoczone i NATO zbliżyły się bardzo do granic Federacji Rosyjskiej. Pod tym względem wszystko jest jasne: Rosja znajduje się w sytuacji, w jakiej nie była nigdy wcześniej. Wojska i uzbrojenie jej potencjalnych przeciwników zostały rozmieszczone przy samych granicach kraju, podczas gdy Rosja ani na metr nie zbliżyła się do terytorium NATO.
Tak więc mówienie o wyrównywaniu sił jest po prostu absurdalne: przecież to właśnie NATO rozmieszcza wojska, technikę wojskową i rakiety coraz bliżej Rosji, a nie na odwrót.
Chciałem podkreślić, że wszystko zaczęło się od agresji USA wobec Jugosławii, Serbii i Czarnogóry, którą traktuję jak planowy atak Stanów Zjednoczonych na projekt autonomii europejskiej, własnych sił zbrojnych, wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, a także wspólnej waluty — euro, który został pomyślnie zrealizowany.