W niedzielę 18 lutego podczas miejscowych wyborów prezydent Białorusi Alaksander Łukaszenka opowiedział dziennikarzom o swojej reakcji na niesprawiedliwą decyzję w sprawie białoruskiego narciarza dowolnego Antona Kusznira podczas sobotnich kwalifikacji w męskiej akrobacji narciarskiej. Zdaniem przywódcy państwa sędziowie z Rosji, Szwajcarii i Chin po prostu „wyrzucili głównego rywala z finału".
Według słów przywódcy państwa w zaistniałej sytuacji jest z stanie zrozumieć Szwajcarów, nie do końca rozumie przyjaciół Chińczyków i w ogóle nie może zrozumieć „naszych starszych braci Rosjan". Prezydent nazwał decyzję sędziów „totalnym skandalem" i opowiedział o niezwłocznej reakcji strony białoruskiej.
Jednocześnie prezydent podkreślił, że nie specjalnie liczy na jakiś rezultat i zmianę decyzji na korzyść Białorusi. Już otrzymaliśmy telefon z biura Bacha — tam zareagowali i zlecili zorientowanie się w sytuacji i podjęcie środków, ponieważ oburzyło się już całe środowisko sportowe.
Jeśli decyzje nie zapadną, tę rozmowę trzeba będzie przenieść do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego — oświadczył przywódca państwa.
„W ciągu 20 lat, od kiedy pracuję jako przewodniczący Narodowego Komitetu Olimpijskiego ani razu nie byłem na obradach MKOl. Sądzę, że w najbliższym czasie trzeba mi tam pojechać, by nieco rozruszać to senne upolitycznione królestwo. Za dobrze im się żyje. Dzielą ludzi na białych, czarnych, żółtych. Dzielą według rangi i z góry zaczynają dzielić medale. Kto ma większą wagę polityczną, ten dostaje medal. Tak nie powinno być" — podkreślił prezydent.
Zapraszamy do śledzenia aktualności z Igrzysk Olimpijskich w naszej specjalnej rubryce: IO 2018