„Jak już podkreślono, w Syrii znajdują się rosyjscy obywatele, którzy pojechali tam z własnej woli i w różnych celach. Ocena prawomocności i legalności takich decyzji nie leży w kompetencji Ministerstwa Spraw Zagranicznych". MSZ podkreśliło, że wśród uczestników starcia nie było rosyjskich wojskowych. Jednocześnie wszystkim poszkodowanym pomogli wrócić do Rosji.
„O ile wiemy, przechodzą kursy leczenia w różnych placówkach medycznych" — dodał resort.
W nocy z 7 na 8 lutego koalicja pod wodzą USA zaatakowała syryjskich ochotników, którzy przeprowadzali operację przeciwko „uśpionej” komórce PI. Koalicja oznajmiła, że doprowadził do tego „niesprowokowany atak" na sztab Syryjskich Sił Demokratycznych.
W wyniku nalotu 25 osób zostało rannych. Jednocześnie amerykańskie media poinformowały o „setkach ofiar", w tym Rosjanach.