Poinformowała o tym grupa Perm Aktywny na portalu społecznościowym vkontakte.
Wpis jest zaopatrzony w trzy zdjęcia, na których Arató pozuje z prezentami i kotem. Najprawdopodobniej otrzymał miód, czekoladę i szalik. Administratorzy grupy publicznej podkreślili, że sami skontaktowali się z Węgrem. „Ma nawet oficjalne konto na vk, a więc nie było z tym problemu, tym bardziej, że zna nasz język" — wyjaśnili.
Arató zasłynął kilka lat temu dzięki zdjęciom, na których na siłę się uśmiechał. Użytkownicy internetu przypuścili, że w ten sposób próbuje ukryć ból.