Amerykańskie oświadczenia o tym, że Rosja buduje siły wojskowe na Morzu Czarnym, to „zwykłe kłamstwo” — powiedział RIA Novosti wiceprzewodniczący Komitetu Rady Federacji ds. Obrony i Bezpieczeństwa Jewgienij Serebrennikow.
Jego zdaniem takie ataki są próbą odwrócenia uwagi od własnego zwiększania uzbrojenia i obecności wojskowej. Serebrennikow zauważył, że Waszyngton próbuje „użyć tego kłamstwa w politycznej presji na Rosję”.
Według senatora takie próby się nie powiodą.
W niedzielę 18 lutego na Morze Czarne wpłynął niszczyciel Marynarki Wojennej USA „Carney”, który dołączył do niszczyciela „Ross”. Media, powołując się na źródło w Pentagonie, poinformowały, że Waszyngton wzmocnił swoją obecność na Morzu Czarnym, aby „oprzeć się gromadzeniu rosyjskich sił w tym regionie”.
Politolog Aleksander Asafow na antenie radia Sputnik zaznaczył, że Stany Zjednoczone po prostu próbują znaleźć powód, aby uzasadnić swoje działania.
„W swoim programie wyborczym (prezydent USA Donald) Trump mówił o obniżeniu kosztów, zmniejszeniu wydatków z budżetu, w tym także nakładów na przemysł obronny. Ale widzimy, że po dojściu do władzy zwiększa budżet wojskowy, a do wytłumaczenia tego potrzebuje przyczyn. Korea Północna do tego się nie nadaje, dlatego tą przyczyną stała się Rosja. Wszystkie wydatki, przezbrajanie, nowa doktryna nuklearna USA — wszystko to jest tłumaczone „zagrożeniem” ze strony Rosji. Myślę, że ten wektor będzie trwać aż do momentu rozpoczęcia odbudowy rosyjsko-amerykańskich stosunków. Ale, biorąc pod uwagę politykę jednobiegunowego świata, którą Stany Zjednoczone po raz kolejny „zabierają na pokład”, myślę, że ten moment jest jeszcze daleko” — powiedział Aleksander Asafow.