Poinformowano, że w latach 90-ych i na początku 2000-ych obywatele rosyjscy przybywali do ośrodka narciarskiego Tahko i kupowali domki i działki za 10-20 milionów marek, podczas gdy ich rzeczywisty koszt wynosił zaledwie dwa miliony. Rosjanie woleli również kupować skutery śnieżne zamiast je wynajmować, a następnie zostawiali je przed swoimi domkami.
Pieniądze "szalonych Rosjan" mogły iść na najróżniejsze rzeczy. Jedna osoba mogła zamówić wszystkie dania z menu w restauracji tylko po to, aby ich spróbować. W hotelach znajdowali się piloci prywatnych samolotów — na wypadek gdyby rosyjscy turyści chcieli zmienić otoczenie. Rosjanie wydawali pieniądze nawet na wynajem kota.
Jednak teraz rosyjscy turyści w Finlandii przestali bezmyślnie wydawać pieniądze: na przykład zamiast chodzić po restauracjach często gotują własne jedzenie. A także zmniejszyła się liczba turystów i zatrzymują się oni teraz na krótszy okres.