Metoda ta zakłada połączenie różnych typów i rodzajów wojsk pod jednym dowództwem w celu wypełnienia misji bojowej. Na Pogonowie przećwiczono epizod walki z artylerią wroga z nieuchwytną przynętą.
Podczas ćwiczeń czołgi otworzyły ogień z zamkniętych pozycji, a następnie ruszyły do przodu. Tymczasem warunkowy wróg ostrzelał puste czołgowe okopy, ujawniając się. Wtedy lokalizację broni określiły drony i radary wywiadu artyleryjskiego, a następnie ogień w stronę nieprzyjacielskich celów wystrzelono z haubic i dział samobieżnych. „Specyfiką ćwiczeń była wyjątkowa metoda rażenia celów na odległość do 12 kilometrów” — cytuje „Rosyjska gazeta” słowa zastępcy dowódcy armii, generała dywizji Timura Trubijenko.