„Poszłam do Laviny (centrum handlowego w Kijowie — red.). Syn zabrał mnie do kina. Poszedł po popcorn. Stoję. Sama wśród wielkiego rosyjskiego morza. Sama. Ziarnko piasku, a wokół nieprzerwany Tambow” — napisała Nicoj. Przede wszystkim pisarkę zaskoczyło to, że młodzi ludzie nadal mówią po rosyjsku.
„Gdzie podziała się cała moja (i tysięcy takich jak ja) praca, którą zajmowałam się przez dziesięciolecia? <…> Wszystko poszło w błoto. Wszędzie wokół cudzoziemcy. I w samolocie, i w metrze?” — poskarżyła się kobieta.
Wcześniej poinformowano, że Ukraina zniosła zewnętrzne niezależne egzaminy w języku rosyjskim dla uczniów. Według dyrektora Centrum Oceny Jakości Kształcenia Wadima Karandija na Ukrainie język rosyjski jest „na równi” z polskim, węgierskim, rumuńskim i mołdawskim, dla których scentralizowany egzamin nie jest organizowany.