Sawczenko wyraziła żal, że nikt z urzędników, w tym prezydent Petro Poroszenko nie doznał obrażeń. Z takimi słowami polityk wystąpiła na antenie programu „Obiektywne wyniki dnia" na kanale NewsOne.
„Dopóki opony nie zostaną podpalone, nie powiedziałabym, że to takie duże zagrożenie. Ale możliwe, że funkcjonariusze porządku publicznego uznali inaczej. Szkoda, że doszło do starć między narodem i policją. I że nie dotknęło to żadnego z deputowanych" — powiedziała Sawczenko.
Protesty zwolenników Saakaszwilego
27 lutego rano przed budynkiem Rady doszło do starć między funkcjonariuszami policji i protestującymi z miasteczka namiotowego zorganizowanego przez „Ruch nowych sił" — zwolenników byłego prezydenta Gruzji i byłego gubernatora obwodu odesskiego Micheila Saakaszwilego.
Samego Saakaszwilego, pozbawionego w ubiegłym roku obywatelstwa Ukrainy, w połowie lutego deportowano do Polski. Następnie polityk udał się do Holandii, gdzie odebrał dokument tożsamości pozwalający mu na przebywanie i podjęcie pracy w Unii Europejskiej.
Polityk określił działania Kijowa jako nielegalne i powiedział, że znajdzie sposób, jak wrócić na Ukrainę.