Przypadek Piskorskiego, gdy były parlamentarzysta, nie pełniący żadnych funkcji i nie mający dostępu do żadnych niejawnych informacji, zostaje oskarżany o szpiegostwo, jest jedynym przypadkiem w całej Europie. Tak, tak, takie rzeczy nie zdarzają się ani w Rosji, ani na Białorusi.
Zapytany przy windzie o to co chciałby powiedzieć swoim kontrkandydatom na fotel Prezydenta Warszawy Piskorski powiedział: walczcie o wolność słowa, o prawa obywatelskie, bo niedługo nikt nie będzie mógł startować w wyborach, bo te będą tylko dla członków PiS.
Dwa razy już odraczane posiedzenie sądu, będące skutkiem zażalenia Piskorskiego na decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia postępowania przeciwko ubekowi, który go pobił, nadal się nie skończyło. Piskorski na sali sądowej oświadczył, że swoje oskarżenia nie kieruje bezpośrednio przeciwko funkcjonariuszowi, który go pobił, ale wobec jego przełożonych. Wychodząc z założenia, że funkcjonariusze wykonują tylko rozkazy, swoje pretensje skierował wprost do kierownictwa ABW. Postanowienia sądu jeszcze nie znamy.
W naszym kraju wolność słowa staje się coraz bardziej zagrożona. Urban jest sądzony za nieprawomyślne poglądy na religię, Piskorski za poglądy polityczne, a może i ja będę za to, że o tym piszę? Ale co by nie mówić, przynajmniej towarzystwo miałbym dobre w windzie.

Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.