Natomiast w tych dniach Afganistan odwiedził z wizytą prezydent Andrzej Duda. To temat rozmowy korespondentki radia Sputnik Iriny Czajko z politykiem i politologiem profesorem Tadeuszem Iwińskim.
— Panie profesorze, w czym właściwie jest interes Polski w Afganistanie i jak Pan ocenia wyniki wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w tym dalekim kraju?
— Panie profesorze, prezydent Duda spotkał się w bazie Bagram z żołnierzami polskiego kontyngentu i wyraził przekonanie, że udział w misjach w Afganistanie i Iraku przyczynił się do tego, że oddziały sojusznicze, przede wszystkim armia Stanów Zjednoczonych są dziś także na terenie Polski. I dalej powiedział: nasz sąsiad z powrotem realizuje swoje imperialne ambicje, a sojusznicy przybywają na wschodnią flankę NATO. Czy tym sąsiadem z imperialnymi ambicjami jest Rosja?
Mam nadzieję, że nie dojdzie do II zimnej wojny, ale na tle śmierci — może nie śmierci, bo na szczęście może jeszcze będą żywi — oby tak się stało — Siergieja Skripala, tego podwójnego szpiega i jego córki sytuacja jest bardzo napięta. Mam nadzieję, że po jakimś czasie ulegnie ona normalizacji. Były prezydent Finlandii Kekkonen wypowiedział takie słynne słowa, że przyjaciół trzeba szukać blisko, a wrogów daleko. Potrzebne jest więc porozumienie z Rosją, pojednanie a jeśli trzeba wybaczenie.
— Panie profesorze, swego czasu prezydent Bronisław Komorowski zapowiadał wycofanie polskich żołnierzy z Afganistanu. Teraz prezydent Duda ogłosił chęć zwiększenia polskiego kontyngentu o kolejnych 50 żołnierzy. Jaki jest Pana zdaniem cel takich planów?
— Powtarzam — to jest inny charakter misji. Afganistan ma 34 prowincje. I polski kontyngent przez wiele lat odpowiadał za jedną z nich — Ghazni — taka prowincja na zachodzie. Straciliśmy też prawie 40 żołnierzy w Afganistanie. Mamy w tej chwili ok. 200 wojskowych, ale głównie zajmują się szkoleniem, tak więc czy to jest 150 czy 200 czy też 250, to nie ma znaczenia. Nie można powiedzieć, że wojna w Afganistanie to „zamrożony" konflikt — wciąż toczą się działania wojenne, wciąż nie jest bezpiecznie, nawet w Kabulu, w dalszym ciągu organizowane są akty terrorystyczne. Cudzoziemcy, którzy przyjeżdzają, ograniczają się tylko do pewnej części Kabulu i to też jest ryzykowne. Pokazuje to, jak złożony jest świat, że czynnik militarny jest niewystarczający, aby uregulować pewne kwestie.