Informatorzy gazety podkreślają, że nie mają 100-procentowej pewności. Jeden z nich jednak podkreśla, że o miejscu można mówić „z dużą dozą pewności".
Poinformowano, że eksperci ustalili źródło substancji trującej „za pomocą analizy naukowej i danych wywiadowczych". Gazeta pisze, że władze kraju jeszcze przed incydentem w Salisbury widziały o istnieniu obiektu, gdzie została wyprodukowana substancja nazywana w Wielkiej Brytanii „Nowiczok". „W ogólnym zarysie już w czasie pierwszego posiedzenia komitetu Cobra (w jego skład wchodzą członkowie rządu, przedstawiciele służb ratunkowych i służb specjalnych — red.) wiedzieliśmy, że bardziej niż ewidentnie pochodzi z Rosji" — czytamy w publikacji.
To nie pierwsze podobne nieuzasadnione twierdzenie. W brytyjskich mediach wielokrotnie pojawiły się oskarżenia Rosji o związek z incydentem. Jednak oficjalnie szef tajnego laboratorium Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii oznajmił, że eksperci nie byli w stanie ustalić źródła pochodzenia substancji, którą byli otruci Skripalowie.