„Mamy niezbite dowody, że była to kolejna inscenizacja i że maczały w niej palce służby specjalne jednego państwa, które obecnie chce znaleźć się w pierwszym rzędzie kampanii rusofobicznej" — powiedział Siergiej Ławrow na konferencji prasowej, podsumowującej rozmowy z holenderskim partnerem. 7 kwietnia w zachodnich mediach pojawiły się doniesienia, powołujące się na syryjskich rebeliantów, że wojska rządowe podczas ataku na ich pozycje w mieście Duma we Wschodniej Gucie użyli bomb prawdopodobnie zawierających substancje chemiczne.W wyniku tego zginęły dziesiątki cywilów.
Damaszek zaprzecza tym doniesieniom. Jak poinformowała syryjska agencja narodowa, cytując oficjalnego przedstawiciela, członkowie radykalnego ugrupowania Dżajsz al-Islam rozprzestrzeniają fałszywe informacje o rzekomym użyciu broni chemicznej, by powstrzymać ofensywę wojsk rządowych.
9 kwietnia szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow oznajmił, że specjaliści wojskowi z Rosji odwiedzili miejsce domniemanego ataku chemicznego w Syrii i nie znaleźli tam śladów użycia chloru.