Wydaje się, że USA bardzo martwią się, że tracą w konkurencji z Chinami na wielu pozycjach dotyczących wysokich technologii. Przyznał to wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Michael Pence na sympozjum kosmicznym w Colorado Springs. Powiedział, że USA będą dążyć do wojskowej dominacji w kosmosie w warunkach „agresywnego rozwoju broni antysatelitarnej przez Chiny i Rosję”. Został zacytowany przez służbę prasową Białego Domu. Stwierdzenie to odzwierciedla stan paniki, w którym znajdują się amerykańskie władze w obliczu przełomów technologicznych w Chinach. Obserwatorzy zauważają, że mocarstwa kosmiczne z reguły nie ogłaszają swoich planów w tak wrażliwym obszarze, jak wojskowy komponent ich systemów kosmicznych.
W związku z tym Ministerstwo Handlu Chin wyjaśniło partnerom amerykańskim, że podjęli szkodliwą dla siebie decyzję. Przypomniało, że ZTE rozwinęło współpracę handlową i inwestycyjną z kilkuset amerykańskimi firmami. Dzięki temu w Stanach Zjednoczonych powstały dziesiątki tysięcy miejsc pracy, czyli to, o co właśnie Donald Trump zabiega w zagranicznych stosunkach gospodarczych. Strona chińska zauważyła w związku z tym, że nie ma uczciwej i stabilnej atmosfery prawnej i politycznej w USA w odniesieniu do chińskich przedsiębiorstw. Chiny uważnie śledzą rozwój sytuacji, aby być gotowym do podjęcia niezbędnych działań na czas, w celu chronienia uzasadnionych interesów chińskich firm. O tym mówi dokument, opublikowany na stronie internetowej departamentu.
„Lista chińskich produktów importowanych, na które zgodnie z zapowiedzianą przez USA inicjatywą, będą zwiększone cła, dotyczy również produktów wysokich technologii, ale wcześniej nie było wskazania konkretnych chińskich firm. Spór pomiędzy rządem Stanów Zjednoczonych i chińską firmą ZTE w marcu zakończył się ugodą, teraz Stany Zjednoczone zaczęły znów rozwijać stary konflikt. Jednym z głównych powodów rozpętania amerykańskiej wojny handlowej jest powstrzymanie chińskich przedsiębiorstw w ramach programu "Made in China-2025", którego celem jest zatrzymanie nadrabiania zaległości i wyprzedzenia Stanów Zjednoczonych przez Chiny w dziedzinie wysokich technologii. W tę strategię Stanów Zjednoczonych wpisuje się także zakaz rozwoju współpracy pomiędzy chińskim ZTE i jego amerykańskimi partnerami. Możliwe jest również, że po tym Stany Zjednoczone rozszerzą restrykcje na inne chińskie firmy. Chińska ZTE być może tylko otwiera tę listę. Jednocześnie wprowadzenie amerykańskich sankcji przeciwko chińskim przedsiębiorstwom również szkodzi rozwojowi Stanów Zjednoczonych. Nie można jednak zaprzeczyć, że Stany Zjednoczone z jednej strony chcą rozszerzyć eksport do Chin, a tym samym zmniejszyć deficyt bilansu handlowego. Z drugiej strony, za pomocą sankcji wobec chińskich przedsiębiorstw, zabraniają amerykańskim firmom dostarczania swoich produktów do zakładów montażowych ZTE. W rzeczywistości jest to jedynie pogorszenie deficytu handlowego, jest to bardzo poważna sprzeczność”.
Nie chodzi tylko o ukaranie jakiejś konkretnej chińskiej firmy, ale o fragment mozaiki chińsko-amerykańskiego handlu, którą Amerykanie starają się ułożyć wyłącznie według swojego pomysłu, mówi Michaił Bieliajew, ekspert w Instytucie Rynku Funduszowego i Zarządzania:
W nowej przestrzeni gospodarczej decydującą rolę odegra właśnie przywództwo w zakresie postępu naukowego i technicznego. Jednocześnie inne gałęzie produkcji materiałowej zostaną wyposażone w innowacyjne podstawy technologiczne. Ameryce nie wystarcza stłumić Chiny w tradycyjnych branżach i kierunkach. Uderza punktowo, ale najwyraźniej koncentruje się na tych chińskich firmach, które są w czołówce postępu naukowego i technologicznego oraz są motorem postępu. Uderzenia są stosowane przynajmniej w celu stworzenia jednostronnych przewag konkurencyjnych zarówno na rynku amerykańskim, jak i globalnym. Maksymalnym zadaniem jest całkowite zniszczenie konkurenta”.