— Głównie to cena, bo w tym roku mamy o 100% droższe jabłka. Jeżeli na starcie mamy 100% więcej, plus transport, to te jabłka są, krótko mówiąc językiem ekonomicznym, niekonkurencyjne w Kazachstanie czy tamtych rejonach, im łatwiej jest przywieźć z Azji, dużo jest jabłek np. chińskich czy z etykietami z Azerbejdżanu, bo jest taniej po prostu.
— Podkreśla się, że Polska nadal dominuje wśród głównych dostawców jabłek w Kazachstanie, więc jednak się opłaca. Czy na tle corocznych trudnych polsko-rosyjskich negocjacji ws. zezwoleń na tranzyt polscy dostawcy mogą mieć trudności ze zwiększeniem eksportu?
— Tak, bo generalnie wpływ Rosji na rynek jabłek w tej części Europy jest bardzo duży i to embargo dla UE bardzo zaburzyło dotychczasowy porządek. Każde utrudnienie może mieć wpływ na import jabłek z Polski.
— Jak wygląda dziś eksport jabłek do Rosji? No bo są na rynku.
— Zgodnie z prawem polskie jabłka nie mają prawa być w Rosji, bo mamy embargo. Natomiast to, że jest zakaz importu z UE, powoduje, że Rosja „zasysa" wszystkie jabłka z krajów ościennych, bo ten popyt w Rosji jest bardzo duży, importujecie około miliona jabłek, tak w zaokrągleniu. Jeżeli rosyjski rynek „zassie" jabłka z Białorusi, republik poradzieckich, Chin, to te państwa muszą uzupełnić te niedobory, więc kupują je z Polski. Na tej zasadzie to działa.
— Mamy nadzieję, że jednak stosunki między Polską i Rosją się poprawią.
— Osoby związane z branżą agrobiznesu, żywnościową, mają bardzo pozytywne odniesienia do Rosji. Generalnie czy rolnicy, czy eksporterzy bardzo ubolewają nad tą sytuacją, cierpią na tym. Ten zakaz spowodował, że obecnie rozwija się produkcja owoców i warzyw w Rosji i krajach ościennych. Patrząc z tej perspektywy, rolnicy w Rosji, agroholdingi czerpią z tego korzyści, natomiast z perspektywy Europy i rosyjskiego konsumenta… sprawa wygląda inaczej, ale to moje subiektywne zdanie.
To odniesienie w Polsce do Rosji jest inne w mojej ocenie niż w przekazie medialnym. Problem jest taki wykreowany, bo między ludźmi, jak się okazuje, mamy te same problemy, te same radości. Co innego jak siedzimy przez telewizorem, a co innego, kiedy spotykamy człowieka — Rosjanina, Kazacha, Niemca.