W Syrii naniesiono atak rakietowy na kilka obiektów wojskowych. Celami były bazy armii al-Asada i irańskich wojsk. Jak poinformowano, w wyniku potężnych eksplozji wiele osób zginęło i zostało rannych. Zaatakowano stanowiska dowodzenia w Hamie i na lotnisku w Aleppo. Nie jest jeszcze jasne, kto jest odpowiedzialny za atak. Zakłada się, że za atakami powietrznymi stoi Izrael.
Według wstępnych informacji potężne wybuchy miały miejsce w bazie syryjskiej armii i irańskich wojsk. Kadry opublikowała państwowa telewizja Syrii. W szczególności ostrzelano posterunki dowodzenia syryjskiej armii na zachód od Hamy i pozycje w pobliżu lotniska w Aleppo. Na zdjęciach widać, jak wozy strażackie pędzą na miejsce wybuchu. Syryjskie media obwiniły o atak rakietowy Izrael.
Tymczasem syryjska armia kontynuuje ofensywę. Po ostrzałach, które trwały kilka dni, południowe regiony Damaszku znalazły się pod niemal całkowitą kontrolą wojsk rządowych. Najwyraźniej ostatni powstańcy, którzy wciąż są w mieście, są gotowi się wycofać.