W sumie od stycznia do kwietnia ilość dostarczonego gazu przekroczyła 70 miliardów metrów sześciennych — z końcem roku ilość dostarczonego surowca może przekroczyć 200 miliardów. To absolutny rekord w historii eksportu rosyjskiego gazu, nie wyłączając okresu radzieckiego.
Obecnie rosyjski gaz ziemny zakupuje trzydzieści państw. Prawie jedna czwarta dostaw trafia do państw Unii Europejskiej, które pomimo degradacji politycznej atmosfery zwiększają dostawy.
Jest to częściowo związane ze splotem kilku czynników. Po pierwsze dużą rolę odegrała pogoda — za sprawą mroźnej zimy i chłodnej wiosny zużycie gazu w Europie wzrosło.
Algieria musiała zmniejszyć dostawy, bo odbiorców nie urządzała zbyt wysoka cena. Cena algierskiego gazu uzależniona jest od ropy, a czarne złoto w ostatnich miesiącach wyraźnie podrożało. Gazprom, który zrezygnował z uzależniania cen kontraktowych od notowań ropy, skorzystał z konkurencyjnej przewagi i odbiera Algierczykom rynek.
W perspektywie średnioterminowej popyt na rosyjski gaz będzie rosnąć, bo zmniejszeniu ulega własne wydobycie. Według ocen specjalistów Oksfordzkiego Instytutu Badań Energetycznych, przed 2020 rokiem wydobycie gazu w UE zmniejszy się z 256 miliardów do 212 miliardów metrów sześciennych rocznie, a przed 2030 rokiem — do 146 miliardów metrów sześciennych.
Według prognoz Międzynarodowej Agencji Energetycznej od 2015 do 2040 roku pod względem tempa wzrostu zużycia gaz ziemny i ciekły będzie zajmować pierwsze miejsce wśród surowców energetycznych. Popyt zwiększy się o półtora raza, w tym także kosztem państw Azji i Bliskiego Wschodu.
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.