W historycznym budynku administracji, położonym niedaleko Jefferson Memorial, pojawiły się problemy z pompami ściekowymi, które wymieniono ubiegłego lata. Urządzenia działały jedynie do marca. Korzystanie ze stacjonarnych toalet stało się niemożliwe, dlatego pracownicy musieli zadowolić się mobilnymi toaletami lub udawać się do sąsiednich budynków.
Awarię można było usunąć wcześniej, ale firma Sulzer, producent pomp, trafiła na amerykańską czarną listę. Chodzi o to, że wśród Rosjan, wobec których zastosowano sankcje, jest Wiktor Wekselberg, właściciel Renova, do którego należy większość udziałów szwajcarskiego Sulzer. Z kolei Służba Parków Narodowych przed wprowadzeniem sankcji 19 marca podpisała umowę z amerykańską firmą Chesapeake Environmental Equipment, sprzedającą te pompy.
Szwajcarska firma próbowała zniwelować szkody spowodowane sankcjami. 12 kwietnia poinformowała, że nabyła 5 tys. akcji od Renovy, aby ograniczyć jej udziały. Szef Sulzera twierdzi, że sankcje przeszkadzają jej w działalności, co nie powinno mieć jednak długoterminowych konsekwencji. 13 kwietnia pompy dostarczono, a tydzień później otwarto toalety.
„Huffington Post" pisze, że być może sankcje nie były główną przyczyną opóźnień w remoncie, ale na pewno miały na niego wpływ.