„Niech DF-21D będzie unikalną i wyjątkową bronią, ale w 2018 roku głównym zagrożeniem dla okrętów amerykańskich w regionie Azji i Pacyfiku będą nowe rosyjskie hipersoniczne pociski „Kindżał”” — podkreśla komentator.
Pociski pojawiły się na ponaddźwiękowym myśliwcu przechwytującym MiG-31. Zasięg bojowy samolotu pozwala rosyjskiemu lotnictwu trzymać na muszce amerykańskie lotniskowce w odległości 3,5 tysiąca kilometrów od granic morskich, zauważa analityk.
Porównał także „Kindżał” z rakietą przeciwokrętową „Brahmos” — pociski ostatniej platformy przeznaczone są do niszczenia dużych statków wroga. Jednak pociski hipersoniczne są znacznie szybsze i mają większą masę jednostki bojowej. Ekspert stwierdził, że „Kindżał” jest w stanie zniszczyć za jednym zamachem nawet największy statek przeciwnika z odległości około dwóch tysięcy kilometrów.
„Będzie to miało poważne konsekwencje nie tylko dla terytorium Stanów Zjednoczonych w zasięgu rosyjskich międzykontynentalnych pocisków balistycznych, ale również dla marynarki wojennej, której lotniskowce i niszczyciele w razie konfliktu mogą znaleźć się pod wodą po uderzeniu „Kindżału”” — głosi artykuł.