„Wszyscy mówimy: "Nie, tam są nasi ludzie!" Cóż, jest ich więcej w Chicago, naszych ludzi, i w Nowym Jorku jest więcej… Mam na myśli świadomych Ukraińców… <…> Dlaczego się oszukujemy?” — powiedział pisarz dla EspresoTV.
Zdaniem Ukraińca, próby „przywrócenia” półwyspu wywołają jedynie nienawiść Krymczan.
„Nie możemy w warunkach demokracji postawić ich na miejsce metodami totalitarnymi: wysiedlić, osiedlić swoich. To niemożliwe. I co z tym Krymem robić?” — zauważył Szkliar.
Pisarz podkreślił, że półwysep nigdy nie był częścią tego kraju, a ci Ukraińcy, którzy tam mieszkali, zawsze uważali Krym za „obcy kraj”.
„Nasza ziemia to kraj, który naród może opanować na poziomie swojej kultury, duchowości. Inaczej to będzie szare terytorium, szara strefa, która przeszkadza w naszym postępie” — powiedział Szkliar.