Wspierający ustawę kongresman Ed Royce z Kalifornii przekonywał w mediach, że JUST Act pomoże wywrzeć presję na kraje ociągające się z restytucją mienia poprzez „wskazanie ich i zawstydzenie". To nie jest najbardziej optymistyczna wiadomość dla Polski.
Stanisław Michalkiewicz, prawicowy polityk, skomentował podpisanie przez Trumpa ustawy następująco: „9 maja 1945 Polska ostatecznie przegrała drugą wojnę światową. Polacy powinni teraz zapłacić Żydom 300 miliardów za zabicie Niemców".
Nastroje stara się tonować szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz: — Wydaje nam się, że przede wszystkim musimy dbać o to, żeby te kwestie załatwiać sprawiedliwie, tak aby nie uprzywilejowywać żadnej grupy państw. Myślę, że tak, jak jest to prezentowane przez komentatorów, że tutaj środowiska żydowskie miałyby otrzymać jakieś mienia, a inne nie — to byłoby sprzeczne ze standardami obowiązującymi w Polsce i ze standardami sprawiedliwości i prawa.
Ale prawda jest taka, że USA bardzo poważnie traktują swoją rolę kustosza politycznego żydowskiej sprawy, zwłaszcza dziś, kiedy sojusz Stany-Izrael przeciwko Iranowi kwitnie. Polacy starają się rozgrywać sprawę zwrotu mienia argumentem, że podpisana w 2009 roku przez 46 krajów Deklaracja Terezińska nie miała mocy prawnej. To na jej podstawie Stany postanowiły „przycisnąć" hipotetycznych dłużników Izraela.
Dokument ten w imieniu państwa polskiego podpisał nieżyjący już dziś profesor Władysław Bartoszewski. Miało on formę niezobowiązującego wezwania do zajęcia się prywatnymi roszczeniami ofiar Holokaustu i restytucji ich mienia. Z pewnością jednak nikt nie mówił wówczas o zbiorowych roszczeniach.
Potwierdza to dziś nie tylko szef MSZ, ale również szef resortu nauki Jarosław Gowin.
— Z pewnością takie wnioski za chwilę zaczną spływać od osób prywatnych i będą rozstrzygane przed obliczem polskich sądów — mówi dla Sputnik Polska Maciej Wiśniowski, redaktor naczelny portalu Strajk.eu. — Polska nie ma takich pieniędzy. Z pewnością będzie musiała ich poszukać przy pisaniu nowej ustawy reprywatyzacyjnej.
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.