Załodze statku rybackiego „Nord” zatrzymanego na Ukrainie nic nie zagraża, marynarze mają wszystko zapewnione, poinformował szef Krymu Siergiej Aksionow. „Mamy nadzieję, że zdrowy rozsądek zwycięży, a ci piraci, którzy zajęli nasze statki, będą ścigani nie tylko w Rosji, ale także na Ukrainie, a żeglarze wrócą do domu. Teraz znajdują się na terytorium rosyjskiej ambasady w Kijowie, nic im nie grozi, wszystko mają zapewnione” — powiedział dziennikarzom Aksionow.
Zajmujemy się teraz problemem uwolnienia naszych marynarzy, uwolnienia aktywistki Odnowoł, która całkowicie niesłusznie trafiła do więzienia. Nie wszystkie kwestie można wyrazić publicznie. Wiele kwestii jest rozwiązywanych w drodze negocjacji. Wczoraj meldowałem Władimirowi Władimirowiczowi Putinowi szereg propozycji, opinii, jak dalej postępować i głowa państwa, proszę mi wierzyć, udziela wyczerpujących instrukcji tym organom, które powinny się tym zająć — podkreślił Aksionow.
Ukraińscy funkcjonariusze straży granicznej 25 marca zatrzymali krymski statek „Nord” pod banderą Rosji na Morzu Azowskim z 10 członkami załogi. Wszyscy są obywatelami Rosji. Kijów uważa ich za obywateli Ukrainy. Dwóm członkom załogi udało się wrócić na Krym przez Białoruś, siedmiu usunięto z samolotu do Mińska. Kapitanowi statku zarzuca się „naruszenie porządku wjazdu na czasowo okupowane terytorium Ukrainy i odejście od niego w celu zaszkodzenia interesom państwa”, grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.