„Praktyka zastraszania przedstawicieli SMM OBWE przez bandy Sił Zbrojnych Ukrainy nabiera obrotów. W celu ukrycia przed przedstawicielami Specjalnej Misji Monitoringowej (SMM) OBWE zakazanej broni i innych naruszeń porozumień z Mińska, dowództwo Operacji Połączonych Sił wydaje swoim podwładnym zbrodnicze rozkazy strzelania do obserwatorów" — oświadczył Maroczko.
Rzecznik milicji ŁRL powiedział, że po incydencie we wsi Kriakowka 21 maja patrol misji niezwłocznie opuścił ten rejon i szczęśliwie powrócił do bazy w Siewierodoniecku.
„Ten incydent po raz kolejny potwierdza dwulicowość Ukrainy. Z jednej strony dowódca operacji sił okupacyjnych generał Najew (dowódca Połączonych Sił Ukrainy Serhij Najew — red.) mówi, że wydał komendantom formacji i jednostek wojskowych polecenie nieutrudniania misji pracownikom OBWE, a w rzeczywistości wydaje rozkaz zastraszania międzynarodowych obserwatorów, prowadzenia ognia w bezpośredniej bliskości" — podkreślił Maroczko.