Izraelskie lotnictwo przeprowadziło naloty w Strefie Gazy w odpowiedzi na przekroczenie granicy przez grupę Palestyńczyków, którzy podpalili posterunek wojskowy, poinformowało wojsko.
Celami były dwa obiekty morskie i obiekt „podziemnej infrastruktury terrorystycznej” rządzącego w enklawie ruchu Hamas.
Palestyńska agencja al-Raja poinformowała, że zostały zaatakowane dwa kutry w porcie morskim w Gazie, z których jeden spalił się.
Protesty wzdłuż granicy z Izraelem trwają od 30 marca. Starcia w Gazie nasiliły się na fali oburzenia przeniesieniem amerykańskiej ambasady z Tel Awiwu do Jerozolimy. Miało to miejsce w zeszły poniedziałek i było powiązane z 70. rocznicą powstania państwa izraelskiego.
Status Jerozolimy jest jedną z głównych przeszkód w rozwiązaniu wieloletniej konfrontacji między Izraelem a Palestyną.
Palestyna uważa wschodnią część miasta za terytorium okupowane. Do niedawna wszystkie ambasady w Izraelu były rozmieszczone w Tel Awiwie.
W grudniu Donald Trump uznał Jerozolimę za stolicę państwa żydowskiego i poinformował o przeniesieniu amerykańskiej ambasady, co wywołało dezaprobatę ze strony wielu krajów. W kilku państwach arabskich wybuchły protesty.
Na tle przeniesienia ambasady w Strefie Gazy wybuchły protesty. Izraelscy żołnierze otworzyli ogień w stronę uczestników zamieszek, którzy próbowali przedrzeć się przez granicę. W rezultacie zginęło ponad sześćdziesięciu Palestyńczyków.
Izraelczycy uważają, że Hamas jest odpowiedzialny za wszelkie agresywne działania z terytorium Strefy Gazy, domagając się od islamistów zapewnienia przestrzegania rozejmu przez wszystkie palestyńskie frakcje.