Ponoć niektórym szczęśliwcom udało się dostać bilety już za 69 zł, choć za tę sumę niespecjalnie można poszaleć. W klubie Mirage, zlokalizowanym w Pałacu Kultury i Nauki, ma zostać wydzielona specjalna strefa, gdzie dozwolony będzie seks grupowy. I ten bilet — z prawem wstępu do specjalnego pokoju, kosztuje już około 129 zł.
Swingersi to osoby lubiące wymieniać się partnerami. Zjawisko to jest szczególnie popularne w Niemczech. „Wymiana" odbywa się zazwyczaj w obecności współmałżonka lub partnera i za jego zgodą.
Impreza budzi emocje w lokalnych mediach. Pierwsza o imprezie napisała Wirtualna Polska. I chyba redakcja wiedziała więcej niż sam zarząd Pałacu, bo jeden z jego członków, Sebastian Wierzbicki, polityk SLD, właśnie od dziennikarzy portalu dowiedział się, jaki ma być motyw przewodni planowanej imprezy.
— Pierwszy raz o tym słyszę. Pałac nigdy by takiej imprezy nie zorganizował. Sprawdzimy umowę z klubem, czy muszą nas informować, jakie imprezy będą się tam odbywały… Nie jestem pruderyjny, ale uważam, że w takim budynku nie powinny się odbywać tego typu wydarzenia. Sprawdzimy, czy możemy to zablokować — zadeklarował w rozmowie telefonicznej. Ale za kilkanaście minut oddzwonił do dziennikarzy WP i zapewnił: — Wydarzenia nie łamie żadnych przepisów, ani umowy i może się odbyć.
Organizatorzy tłumaczą: — To wydarzenie ma na celu zrzeszenie osób, które chodzą do klubów swingerskich. Nie chodzi tu o seks, ale o poznawanie ludzi, którzy są otwarci na nowe znajomości.
Jak widać, Polacy wcale nie są konserwatywni w sypialni, jak zwykło się uważać na podstawie corocznych raportów seksuologów. Z ostatniego dokumentu pt. „Seksualność Polaków 2017" wynika, że częstotliwość uprawiania seksu przez Polaków spada, za to co piąty mężczyzna w seksie pozamonogamicznym nie widzi nic złego.
— Najbardziej zadowolone ze swojego życia seksualnego są osoby między 30. a 49. rokiem życia — stwierdził doktor Zbigniew Izdebski.
Ciekawe, czy na swingerskiej imprezie w Pałacu ktoś namierzy polityków. W końcu niektórzy w swojej karierze deklarowali „kurwiki w oczach".
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.