Superszybkie chłodzenie się widocznej materii Wszechświata i niedawno odkryte niezwykle wczesne formowanie gwiazd i galaktyk można wyjaśnić tym, że ciemna materia ma bardzo słaby, lecz nie zerowy ładunek elektryczny — twierdzą astronomowie w artykule opublikowanym w czasopiśmie Nature.
Loeb i jego kolega Julian Munoz znaleźli wyjaśnienie dla tej anomalii, przypuszczając, że ciemna materia w dalekiej przeszłości zachowywała się nie tak, jak teraz. Według naukowców część jej „atomów" mogła nie przypominać jonów zwykłej materii i mieć częściowy dodatni lub ujemny ładunek elektryczny.
Jak pokazują obliczenia kosmologów, w takim razie „współczesna" ciemna materia będzie zachowywać się mniej więcej tak, jak pokazują obserwacje najbliższych galaktyk, ale jednocześnie zupełnie inaczej wpływać na materię w pierwszych dniach Wszechświata.
Jak podkreśla Loeb, proces ich współdziałania zostawił szczególne ślady w promieniowaniu radiowym gwiazd, które odnotowali astronomowie z projektu EDGES oraz w mikrofalowym „echu" Wielkiego Wybuchu.
Autorzy tej idei mają nadzieję, że poszukiwania tych wibracji za pomocą radioteleskopów nowej generacji pomogą w zrozumieniu tego, czy ciemna materia rzeczywiście może być naładowana, co zwiastuje istnienie „nowej fizyki" czy też kosmolodzy poprzestaną na standardowym modelu Wielkiego Wybuchu.