Według niej ukraińskie służby „w chamski sposób wykorzystały" dziennikarza do swoich celów, przy czym sam Babczenko „nawet nie zorientował się, co z nim zrobili".
Zacharowa zaznaczyła, że historia z zamachem została zrealizowana według znanego schematu.
Stąd też słowa o solidarności z Ukrainą, które w dwuznaczny sposób padły z ust kijowskich służb w nadziei na kolejną rundę wydalania rosyjskich dyplomatów albo inne działania w tym duchu — czytamy w publikacji Zacharowej w Facebooku.