Rosja grabi cudzą historię — to fakt, który bierze początek z samej nazwy „Rosja", którą sobie przywłaszczyła, dlatego że nigdy się tak nie nazywała. Do panowania Piotra I nazywała się „Moskowia". Proszę wziąć do ręki mapę z tamtego okresu: Ruś to Ukraina, a Moskowia to Moskowia. I jak tylko ukradła naszą nazwę i naszą historią, pojawiło się Imperium Rosyjskie — powiedział Iljenko.
W tym tygodniu prezydent Władimir Putin podpisał rozkaz o nadaniu 11 rosyjskim dywizjom i pułkom nazw honorowych odnoszących się do miast, w których ich poprzednicy wyróżnili się szczególnym męstwem w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, w tym do ukraińskich, białoruskich i polskich miast. Na przykład 68. Pułk Pancerny przemianowano na Żytomiersko-Berliński Gwardyjski Pułk Pancerny, 90. Dywizję Pancerną — na Witebsko-Nowogródzką dwukrotnie odznaczoną Orderem Czerwonego Sztandaru Dywizję. Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Wiktor Mużenko nazwał to „wyraźnym sygnałem dla Ukrainy i świata, że Rosja nie zamierza poprzestawać na Donbasie i Krymie".
Rosyjski senator Franz Klincewicz zauważył, że słowa ukraińskiej pisarki to próba pocieszenia się wyimaginowanym dawnym majestatem w warunkach kryzysu. Jego zdaniem, podobne pseudo-historyczne ekskursy są zwierciadlanym odbiciem sytuacji, w jakiej znajduje się teraz Ukraina.