Książki te zaczęto badać, ponieważ okazało się, że introligatorzy używali średniowiecznych manuskryptów. Próbując odczytać tekst w języku łacińskim na okładce książki, badacze stwierdzili, że litery są trudne do odczytania ze względu na grubą warstwę zielonej farby. Okazało się, że nie jest to tylko farba, ale jedna z najbardziej trujących substancji na ziemi.
Eksperci uważają, że arszenik został naniesiony na splot, aby ochronić książki przed owadami i gryzoniami.
Teraz trzy książki zostały oznaczone i umieszczone w wentylowanej szafie. Ich zawartość zostanie przeskanowana w celu zminimalizowania kontaktu z toksycznymi wolumenami.
Jak zauważyła Sky News, okoliczności odkrycia przypominają wydarzenia z powieści i filmu „Imię róży”, w którym mnisi z włoskiego klasztoru umierają z powodu zatrutych stron zakazanej księgi.