Tabloidy pisały, że w sarkofagu spoczywa wielka osobistość, być może sam Aleksander Macedoński. Na tego, kto go otworzy, spadnie klątwa. Jednak, mimo wszelkich ostrzeżeń, odsunięto wieko, a w środku znaleziono trzy częściowo rozłożone mumie, mocno naruszone przez wodę, która przedostała się do sarkofagu. Naukowcy twierdzą, że szczątki należą prawdopodobnie do żołnierzy.
Gdy po raz pierwszy próbowano otworzyć sarkofag, okropny zapach wydobywający się ze środka ścinał z nóg. Jednak nie ma on związku ze starożytną klątwą – woń pochodziła z wód kanalizacyjnych, które przesączyły się do niego przez szczelinę w jednej ze ścian.
„Spójrzcie na mnie, jako pierwszy zajrzałem do sarkofagu i nadal żyję, stoję przed wami. Nie ma żadnej klątwy” – powiedział sekretarz generalny Rady Ministerstwa Kultury ds. Starożytności Mustafa Waziri.
Sarkofag został odnaleziony 1 lipca w Aleksandrii podczas prac budowlanych. Wykonano go z czarnego granitu, waży około 30 ton.