— Czy Pana zdaniem spotkanie Władimira Putina i Donalda Trumpa było przełomem w relacjach między Rosją a Zachodem?
— Ani Czechy, ani też cała Europa w żaden sposób nie potrafią zaakceptować tego faktu, że „zimna wojna" się skończyła. Rosja już od dawna nie jest przeciwnikiem politycznym Stanów Zjednoczonych. Obaj prezydenci zdają sobie sprawę z tego, że rywale znajdują się obecnie w innych regionach. Współpraca między Federacją Rosyjską a Stanami Zjednoczonymi mogłaby być pomocna w uregulowaniu procesów zakrojonych na skalę globalną, jakie obecnie do swych interesów wykorzystują korporacje ponadnarodowe.
— Rosyjski Sztab Generalny poinformował, że strona rosyjska gotowa jest do aktywizacji kontaktów z amerykańskimi wojskowymi. Jak Pan traktuje taki sygnał?
— Podobny format współpracy jest wręcz konieczny, jeśli pragniemy uniknąć konfliktów w przyszłości. Współpraca w strefach objętych konfliktami także jest absolutną koniecznością, gdyż konflikt lokalny łatwo może się przekształcić w nową wojnę światową.