„Ziemskie” pytanie wprawiło w zakłopotanie dyrektora amerykańskiej agencji kosmicznej, kiedy moderator wydarzenia w Centrum Badań Strategicznych i Międzynarodowych w Waszyngtonie zapytał szefa NASA, czy Rosjanie zakazali lotów czarnoskórym kosmonautom. W końcu od 2011 roku, kiedy program amerykańskich wahadłowców został zamknięty, a dostawy na orbitę zaczęły wykonywać rosyjskie „Sojuzy”, żaden Afroamerykanin nie dostał się na MSK.
Niespodziewana była reakcja dyrektora NASA. Jedyną rzeczą, jaką mógł odpowiedzieć, było to, że o niczym podobnym nie słyszał i zorientuje się w tej sprawie. W jaki sposób — czy wyśle oficjalne zapytanie, aby następnie pokazać je dziennikarzom i kolegom, czy tylko przy śniadaniu zapyta mimochodem — to zupełnie nieistotne. Ponieważ zna już odpowiedź: w Rosji niczego takiego nie ma.
Szef NASA nie wdawał się teraz w szczegóły. Łatwiej udawać, że problem tkwi w Rosji. W końcu czarnoskórych obywateli na rosyjskim obszarze żyje tyle co nic. W związku z tym właśnie tam kwitnie rasizm!
Poglądy autorki mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.