„W pracy komisji wezmą udział przedstawiciele głównego zarządu lotnictwa cywilnego, branżowych związków zawodowych, a także przedstawiciele producenta samolotu — firmy Embraer" — czytamy w komunikacie resortu. Pomocy technicznej w śledztwie udzieli także Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu USA.
Samolot wytoczył się o jakieś trzysta metrów poza pas startowy. Na pokładzie znajdowało się 97 dorosłych pasażerów, dwójka dzieci i czterech członków załogi. Ranni zostali przewiezieni do szpitali, pilot jest w stanie ciężkim, ale stabilnym.
Cud, że nikt nie zginął. To zarówno szczęście, jak i rezultat zgranej pracy załogi samolotu. Ewakuacja odbyła się błyskawicznie — dosłownie kilka minut przed tym, jak ogień przerzucił się na kabinę — powiedziała jedna z pasażerek.
„Mieliśmy duże szczęście, tuż obok nas rozerwało poszycie kadłuba. Szybko zorientowałam się, rozpięłam pas bezpieczeństwa i pomogłam synu wydostać się. Wyskoczyliśmy. W samolocie był dym. Wszyscy, którzy się tam znajdowali, ledwo co widzieli, byliśmy w pułapce" — powiedziała kobieta.
Samolot był w użytku około 10 lat, dla statku powietrznego to niedużo. Lotnisko w Durango już wznowiło pracę.
Ekspert zauważył, że takiego zjawiska nie sposób przewidzieć. „W tamtym momencie w rejonie lotniska nad ziemią wiał słaby wiatr, za to była silna aktywność burzowa" — dodał rozmówca Sputnika.
Według jego słów załoga w danej sytuacji nie mogła nic zrobić, pasażerów ocaliła raczej nieduża wysokość, na jaką wzbił się samolot. „Przy starcie samolot nie zdążył nabrać dużej wysokości, bo był całkowicie załadowany" — zauważył Galenko.
Zastępca redaktora naczelnego czasopisma „Awiapanorama", generał-major, zasłużony pilot wojskowy Rosji Władimir Popow wymienił najczęstsze przyczyny katastrof w warunkach podobnych do tych, które miały miejsce na lotnisku w Durango.
Pierwsze, co przychodzi do głowy, to uszkodzenie sprzętu. Warunki atmosferyczne oczywiście również mogły odegrać jakąś rolę, ale nie główną, ponieważ widoczność była dość dobra. Pilot widział horyzont, mógł orientować się w przestrzeni. Jednak w ogólnym zarysie na razie za mało informacji, bardzo trudno coś powiedzieć, poczekamy na dodatkowe dane — powiedział Władimir Popow.