Ukraiński bokser zrezygnował z tytułu „Bohatera Ukrainy"

Bokser Ołeksandr Usyk, który zrezygnował z tytułu „Bohatera Ukrainy", zwrócił się do polityków swojego kraju - podaje portal Tribuna.com.

„Byłoby lepiej, gdyby podnieśli emerytury i przywrócili uśmiech (na twarzy — red.) ludziom, którzy się nie uśmiechają. Przywróćcie również pokój w moim kraju" — powiedział sportowiec.

Przypomnijmy, że w finale turnieju World Boxing Super Series, który odbył się 21 lipca w Moskwie, Usyk jednogłośną decyzją sędziów pokonał Rosjanina Murata Gassijewa. Ukrainiec został absolutnym mistrzem świata, zdobywając również Puchar im. Muhammada Alego.

Ołeksandr Usyk i Murat Gassijew przed rozpoczęciem walki

© Sputnik . Vladimir Astapkovich

/

Idź do banku zdjęć

Po zwycięstwie Usyka premier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman powiedział, że zaproponuje prezydentowi Poroszence przyznanie bokserowi honorowego tytułu „Bohatera Ukrainy". Tymczasem, jak podkreślił sam sportowiec, nie potrzebne są mu żadne odznaczenia.

Jak napisał na Twitterze prezydent Poroszenko, hymn, który rozbrzmiewał w Moskwie przed walką Usyka i Gassijewa, stał się „symbolem ukraińskiej walki".

Jednocześnie wielu ukraińskich polityków skrytykowało Usyka za to, że w ogóle zgodził się na pojedynek, który odbywał się Moskwie. A niektórym nie spodobało się też to, że po wygranej nie krzyknął „Sława Ukrainie".

W wywiadzie dla radia Sputnik lider ruchu „Patrioci Wielkiej Ojczyzny" Nikołaj Starikow wytłumaczył, dlaczego Kijów próbuje upolitycznić zwycięstwo Usyka.

Nie ulega wątpliwości, że ukraińscy politycy chcieliby zmienić każde sportowe zwycięstwo, każde osiągnięcie w życiu kulturalnym w swój osobisty triumf polityczny. W tej sytuacji należy pochwalić boksera Usyka, który zachował się godnie i kategorycznie sprzeciwił się upolitycznianiu swojego czysto sportowego zwycięstwa. Ukraiński sportowiec dał dobry przykład godnego zachowania w trudnej sytuacji politycznej, którą Kijów cały czas zaostrza — podkreślił Nikołaj Starikow.