Źródło w ONZ przekazało, że teraz organizacja „musi popracować" nad tym, żeby zmienić swoją kulturę i przywrócić zaufanie. Wewnętrzne śledztwo wobec Karkary toczy się od grudnia 2017 roku. Po 13 miesiącach trwania śledztwa nie zostały mu przedstawione żadne zarzuty. Jak dotąd jego nazwisko nie było upubliczniane. W lipcu ONZ przekazało, że pracownik, wobec którego toczy się śledztwo „jest na administracyjnym urlopie" i nie przestaje pobierać wynagrodzenia.
Oficjalni przedstawiciele ONZ odmówili komentarzy, potwierdzili tylko, że śledztwo w sprawie Karkary trwa. Jednostka na rzecz Równości Płci i Wzmocnienia Kobiet jest „najmłodszą" strukturą organizacji, wyodrębnioną w 2011 roku.
Zdaniem czterech źródeł Karkara był nietykalny dzięki bliskim relacjom z władzami jednostki. Ofiary milczały, bo obawiały się zemsty. Przedstawiciel tej ONZ-owskiej struktury powiedział, że dymisja Lakshmi Puri — zastępcy dyrektora pododdziału — w styczniu 2018 roku nie miała związku z toczącym się postępowaniem.
Newsweek dodaje, że Karkara zawiesił aktywność w sieciach społecznościowych w grudniu 2017 roku, w momencie wszczęcia śledztwa. Adwokaci zwrócili uwagę na „immunitet dyplomatyczny", chroniący przed państwowymi lub federalnymi oskarżeniami, a nawet odpowiedzialnością cywilną, którego mogą udzielić mu ONZ lub Indie — jego kraj ojczysty.
Prawnicy uważają, że jedyny wariant, jaki może zostać zastosowany wobec Karkary, to jego deportacja i ogłoszenie persona non grata.