Ten niewielki czterokołowy pojazd stoi trochę „w cieniu" wielotonowych czołgów, dział samobieżnych i bojowych wozów piechoty. Nie ma ani superwytrzymałej osłony pancernej, ani potężnego silnika. To małe autko powstało w jednym tylko celu — by pojechać tam, gdzie inne terenówki już dawno zawracają. Sherp nie boi się wody, lodu, kamieni czy powalonych drzew.
Bardziej szczegółowo o tym unikalnym wozie opowiedział Sputnikowi Paweł Lebieszenkow — pilot zespołu zajmującego się testami pojazdu Sherp.
„Ta maszyna jest uniwersalna. Może bez przeszkód poruszać się po tundrze, błocie, glinie, piasku, pokonywać przeszkody wodne zarówno w bród, jak i wpław, po lodzie. Takie zdolności są możliwe dzięki systemowi regulowania ciśnienia w oponach. Co ciekawe, żeby je napompować lub zmniejszyć ciśnienie potrzeba zaledwie 40 sekund, w łaziku nie ma kompresora powietrza, a w oponach znajdują się gazy spalinowe (z silnika — red.).

Konstrukcja jest bardzo prosta i niezawodna, jak automat Kałasznikowa. Przy zatankowaniu do pełna mocy starcza na 100 godzin nieprzerwanej jazdy po bezdrożach. Na lądzie maksymalna prędkość pojazdu to 45 km /h, na wodzie 6 km/h — może on funkcjonować w każdej strefie klimatycznej. Dziesięć wszędołazów tej marki przystosowanych do tropików z powodzeniem pracuje w Afryce" — podkreślił Paweł Lebieszenkow.




Sherp to pojazd seryjny, produkowany od ponad 3 lat, który przeszedł testy w ekstremalnych warunkach. Latem 2017 roku w ramach ekspedycji „Na wschód" czterokołowe wszędołazy pokonały trasę 10 000 km — od Archangielska do Pietropawłowska Kamczackiego.
Unikalne możliwości rosyjskiego pojazdu cieszą się zainteresowaniem na zagranicznych rynkach, na co przedstawiciel zakładów produkcyjnych zwrócił szczególną uwagę.
„Nasze przedstawicielstwa handlowe są już w USA, Kanadzie, szeregu państw Ameryki Południowej, w Polsce i na Litwie. A sprzedaże realizowane są praktycznie na całym świecie. Ceny pojazdu wahają się od 85 do 93 tys. euro. Największym plusem „Sherpa" jest tania eksploatacja, związana z jego bardzo prostym schematem technicznym" — podkreślił pilot zespołu testującego maszyny „Sherp" Paweł Lebieszenkow.