— We Włoszech dochodziło już w przeszłości do wielu przypadków osunięć mostów i autostrad. W czym tkwi problem? Czy władze zaniedbują konieczne kontrole?
— Nasza sieć drogowa i infrastrukturalna jest dość stara. 50 lat to nie dużo, ale też nie mało. Tak jak samochody, mosty i budynki powinny przechodzić obsługę techniczną i zawsze znajdować się pod kontrolą. Wszystkie mosty znajdujące się w strefie odpowiedzialności takich dużych struktur jak Anas (Azienda Nazionale Autonoma delle Strade) czy Autostrade s.p.a (prywatna spółka odpowiedzialna za stan dróg) muszą przeprowadzać kontrole, trzymając się bardzo rygorystycznych protokołów. Wbrew temu, co się stało, nie wpadałbym w panikę, jeśli chodzi o bezpieczeństwo infrastruktury jako takiej. W naszym państwie jest oczywiście problem z rozdziałem środków wykorzystywanych na obsługę mostów i — rzecz jasna — infrastruktura z upływem czasu pogarsza się, zwłaszcza przy zwiększeniu ruchu drogowego. To, co się stało, jest bardzo poważne i smutne. Czekamy na wyniki śledztwa, które pomoże zrozumieć przyczyny wypadku.