Jego zdaniem jest wiele krajów, które Rosja może „bez wysiłku" zająć.
Nie, to nie kraje bałtyckie, jak lubią straszyć zachodnich obywateli europejskie i amerykańskie media. Na terytorium Litwy, Łotwy i Estonii rozmieszczono pododdziały NATO, dlatego Rosja leźć tam nie będzie — uważa Grymczak. Głównym celem Rosji na dany moment jest Białoruś — przekonuje urzędnik.
Według jego słów od momentu rozpadu ZSRR w republice niewiele się zmieniło. Najbardziej jednak martwi urzędnika sytuacja językowa na Białorusi. Grymczak utyskuje, że absolutna większość obywateli kraju, w tym sam Łukaszenka, mówi w języku rosyjskim.
A jeśli tak, dodał urzędnik, to „okupacji", jeśli do niej dojdzie, nikt nie zauważy.
Wcześniej prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka wystąpił z ostrą krytyką pod adresem Rosji, oskarżając ją o nieuczciwą konkurencję i „kradzież". „Żądają od nas czegoś, jakbyśmy byli ich wasalami, a w ramach EaWG, do której nas zaprosili, nie chcą wypełniać swoich zobowiązań" — powiedział białoruski lider w czasie wizytacji zakładu produkującego maszyny rolnicze „Gomsielmasz".