— W latach sześćdziesiątych technologie i możliwości były ograniczone, co uniemożliwiło obliczenie wszystkiego. (…) Materiały z tego czasu łatwo poddawały się działaniu warunków atmosferycznych, a po drogach jeździły mniej obciążone samochody i ciężarówki niż dziś. Oczywiście ten most jest za co krytykować, ale to nie znaczy, że z pewnością musiał się zawalić. Jest oczywiste, że miało miejsce jakieś oddziaływanie zewnętrzne lub degradacja materiału od środka, która nie był widoczna od zewnątrz, ponieważ most zawsze był pod kontrolą. Na przykład korozja kabli sprężających nie zawsze jest widoczna — powiedział ekspert Sputnikowi.
Według profesora most powinien był zostać zrekonstruowany dawno temu:
Jeśli przez cały okres eksploatacji koszt naprawy mostu przekroczył pierwotny koszt jego budowy, to most lepiej wymienić. Ponadto mogą występować problemy funkcjonalne, gdy infrastruktura nie spełnia wymagań eksploatacji. W przypadku mostu Morandi oba problemy były obecne. Z powodu problemów funkcjonalnych jego zastąpienie było omawiane w latach 80. A w ciągu ostatniej dekady doszło do tego zużycie materiału.
— Na niektórych mostach są koleje, a ich stan jest ściśle monitorowany. To samo dotyczy mostów, wzdłuż których przebiegają odcinki autostrad. Są też mosty, które znajdują się w gestii miasta lub prowincji. A ich władze zazwyczaj nie mają pieniędzy, pracowników i czasu na monitorowanie stanu mostów. Do monitorowania i naprawy mostów potrzebne są pieniądze. Musi istnieć z góry przyjęty plan kontroli i naprawy mostów. I musi być zapis wykonanej pracy. Niektóre administracje mają takie zapisy, inne nie.
Profesor zauważa również, że most nie był wystarczająco mocny: