Na dniach naszą redakcję odwiedził dziennikarz Walerij Masterow, publicysta „Niezawisimej Gaziety", wydawanej w Moskwie. Przez wiele lat pracował w Polsce jako korespondent tygodnika „Moskowskije Novosti ".
— Praca w Polsce była dla mnie związana nie tylko z wyborem i przekazywaniem do Moskwy najciekawszych i najpilniejszych informacji o procesach społecznych w sąsiednim kraju. Bez reszty pochłonął mnie również świat polskiej kultury, spotykałem się często z artystami, reżyserami, muzykami, pisarzami i była to chyba najciekawsza część mojego ówczesnego życia.
Niejednokrotnie spotykałem Beatę Tyszkiewicz, to na festiwalach filmowych i premierowych spektaklach, to w gościach u wspólnych znajomych. Za każdym razem byłem porażony jej zadziwiającą urodą i inteligencją.

A ona z uśmiechem odpowiedziała: „Ale przecież Pan też poświęcił mi swój czas, tak więc i ja dziękuję, jest jeden do jednego!". Od tej pory ze szczególną uwagę śledziłem twórczość aktorki, która lubiła powtarzać: „Czasu nie ma tylko ten, kto nie jest niczym zajęty!".
Sama Beata Tyszkiewicz nie tylko z powodzeniem grała w wielu filmach, zarówno w Polsce, jak i za granicą, ale zasiadała w jury programu „Taniec z gwiazdami", wychowywała córki, potem wnuków, a w dodatku pisała książki! Mi spodobały się jej wspomnienia „Kocha, lubi, żartuje", a także książka kucharska „Bajaderka" z przepisami wszystkich ulubionych dań artystki, które, jak się okazało, są naprawdę łatwe do zrobienia.