W składzie delegacji zagranicznych dziennikarzy do Aleppo przyleciał korespondent hiszpańskiej gazety „La Vanguardia" Gonzalo Aragones, którego interesuje przede wszystkim temat odbudowy Syrii i powrotu uchodźców.
Dla prawdziwego dziennikarza bardzo ważne jest, by nie siedzieć w redakcji przy komputerze, przepisywać jakichś fejkowych wiadomości, a być na miejscu, w centrum wydarzeń, zobaczyć wszystko na własne oczy, żeby opowiedzieć o tym prawdę — ten zawód rządzi się takimi prawami — podkreślił korespondent.
Korespondent angielskiej gazety „The Daily Telegraph" Alec Luhn mówi, że przyjazd do Aleppo to jedno z największych przeżyć tego wyjazdu. Ale historyczne miejsca w jego artykule będą tylko tłem dramatu prawie 6 mln syryjskich uchodźców.
Tematem moich artykułów będzie problem uchodźców. To poważne wyzwanie dla Syrii i państw, w których (obecnie — red.) mieszkają. Próbuję dowiedzieć się, dlaczego uchodźcy nie mogą wrócić i co ich tutaj naprawdę czeka — powiedział korespondent.
Przedstawiciele mediów byli świadkami nie tylko odrodzenia turystyki, ale również przemysłu. Już teraz setki fabryk w Syrii są gotowe eksportować towary do każdego zakątka świata. Na terytorium 5 tys. hektarów w prowincji Aleppo powstało największe centrum przemysłowe na Bliskim Wschodzie — „Sheikh Najar".
„W naszym centrum przemysłowym działa 500 fabryk. Wielu biznesmenów z Europy chce otworzyć u nas swoje przedsiębiorstwa" — podkreślił dyrektor centrum „Sheikh Najar" Hazem Ajan.