Były turecki minister ds. europejskich Egemen Bağış w wywiadzie dla Sputnika skomentował wypowiedzi europejskich przywódców, aktualny stan stosunków między Turcją a UE oraz perspektywy ich rozwoju w najbliższej przyszłości.
Jego zdaniem Europa zawsze była świadoma znaczenia Turcji dla siebie, ale starała się tego nie demonstrować.
— Europa zawsze zdawała sobie sprawę ze znaczenia Turcji, ale próbowała tego nie pokazywać. Przecież zasoby energetyczne, których tak potrzebuje Europa, położone są na północy, południu i wschodzie Turcji. Dlatego granicząca z nami od zachodu Europa bez udziału Turcji nie ma możliwości otrzymania do nich dostępu. Ponadto Europa uświadamia sobie potrzebę współpracy z Turcją w celu regulowania potoków uchodźców z Iraku i Syrii, którzy chcą dostać się na jej terytorium. Pomimo tego Bruksela zrobiła wszystko, aby w jak największym stopniu zamrozić wprowadzenie ruchu bezwizowego dla Turków.
Gdy, będąc ministrem ds. europejskich, spotkałem się z Bruno Le Mairem, który obecnie piastuje urząd ministra gospodarki i finansów Francji, w trakcie rozmowy powiedział mi: „Francja jest jednym z sześciu państw założycieli UE. Będąc członkiem UE, (Turcja) będzie miała większą reprezentacje w Parlamencie Europejskim i znacznie większe pełnomocnictwa w Komisji Europejskiej niż my, bo ma znacznie więcej ludności. Jak Pan uważa, czy możemy się na to zgodzić?”. Gdy zapytałem, czy zamierzają utworzyć Radę Założycieli lub skorzystać z prawa weta, jak w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, powiedział: „To niemożliwe. Dlatego będziemy przeciągać proces integracji, jak tylko to możliwe”. Podziękowałem mu wówczas za szczerość – powiedział polityk.
— Propozycja Macrona dotycząca uprzywilejowanego partnerstwa została wcześniej złożona przez Merkel. Ale powiedzieliśmy wówczas, że nie przyjmiemy takiej inicjatywy, bo nie rozumiemy, co właściwie kryje się pod „uprzywilejowanym partnerstwem strategicznym”. Co ono oznacza? Jeśli w tej kwestii pojawi się jasność, Turcja będzie mogła sformułować swój punkt widzenia. Jednak na tym etapie omawianie tego nie ma sensu. Jeśli zostanie nam zagwarantowana aktualizacja przepisów Unii Celnej, swobodny przepływ naszych obywateli w UE, wówczas możemy rozpatrzeć podobną kwestię. Dla nas reprezentacja, np. w Parlamencie Europejskim, nie ma zasadniczego znaczenia. Powinno to zostać rozwiązane za pośrednictwem dialogu dyplomatycznego – wyjaśnił.