„Dziś o godz. 5:00, w odległości 36 km na południowy wschód od Palmiry, doszło do starć syryjskich wojsk rządowych z grupą dywersyjną terrorystów, którzy próbowali przedrzeć się spod miejscowości At-Tanf w kierunku Palmiry" — podano w komunikacie.
Rosyjscy wojskowi twierdzą, że zginęło dwóch rebeliantów, jeszcze dwóch dostało się do niewoli i teraz są przesłuchiwani. Jeńcy powiedzieli, że mieli przeprowadzić serię ataków pod Palmirą i umożliwić głównym siłom terrorystów przedostanie się do miasta, które miały zająć w ciągu tygodnia.
„Rebelianci ujawnili, że należą do formacji „Wschodnie lwy", liczącej około 500 osób. Ich obóz szkoleniowy znajduje się w pobliżu miejscowości At-Tanf, niedaleko amerykańskiej bazy wojskowej" — poinformowano.
Jeden z jeńców zeznał, że ich grupę szkolili m.in. instruktorzy z USA, a broń i amunicję otrzymali z amerykańskiej bazy.