Gazeta zaznacza, że rury do Nord Stream 2 będą układane przez cały dzień i całą noc. Oczekuje się, że w dzień będzie powstawać około trzech kilometrów gazociągu, a zakończenie procesu zaplanowano na koniec przyszłego roku. Ponadto w rozpoczęcie budowy gazociągu zainwestowano ogromne sumy pieniędzy. Oznacza to, że organizatorzy są prawie całkowicie pewni realizacji projektu.
Gdyby Dania zakazała budowy w wyłącznej strefie ekonomicznej, spowodowałoby to poważne straty w reputacji dla kraju na arenie międzynarodowej. A wszystkie inne kraje, przez których wody będzie przebiegać gazociąg, w szczególności Finlandia, Szwecja i Niemcy, już zatwierdziły budowę.
Teoretycznie Angela Merkel mogłaby zapobiec budowie gazociągu. Ale kanclerz Niemiec raczej nie zmieni swojego stanowiska, ponieważ będzie to wyglądać jak „uginanie się” pod interesy USA. I w ten sposób straci poparcie ludności Niemiec, zauważa gazeta.
W rezultacie pozostało bardzo mało powodów prawnych, które mogą przynajmniej w jakiś sposób powstrzymać budowę Nord Stream 2, więc można założyć, że projektu nie da się już zatrzymać, podkreśla Forbes.