Eksperci zaznaczają, że Moskwa zaczęła aktywniej działać w 2018 roku: w szczególności kontynent wiosną odwiedził szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow. Poinformowano również o wysłaniu do Republiki Środkowoafrykańskiej 175 rosyjskich instruktorów i bezpłatnej dostawie broni i sprzętu wojskowego.
Według innego eksperta Zachód również nie był gotowy na negocjacje Moskwy z innymi krajami afrykańskimi. Obserwatorzy wskazali między innymi na spotkanie Ławrowa z jego odpowiednikiem z Erytrei pod koniec sierpnia. Wtedy ogłoszono, że strony prowadzą negocjacje w sprawie stworzenia centrum logistycznego w jednym z portów Erytrei i uzgodniły obiecujące projekty dotyczące wydobycia surowców. Eksperci uważają, że w ten sposób Rosja będzie mogła uzyskać dostęp do Morza Czerwonego.
„To, co widzimy, to powrót Rosji, która próbuje znaleźć niszę, w której będzie mogła konkurować. Tą niszą jest broń” — powiedział Paul Stronsky, starszy pracownik naukowy w Carnegie Endowment for International Peace. Zwrócił uwagę, że sferę dostaw towarów konsumpcyjnych zajęły już Chiny, dlatego Moskwa musi pozyskać wsparcie krajów kontynentu za pomocą broni i umorzenia długów.