Radykałowie wyszli na ulice po tym jak Sąd Najwyższy Pakistanu ogłosił, że uniewinnia chrześcijankę Asię Bibi. Islamiści palą na ulicach jej portrety, nawołują do publicznej egzekucji nie tylko kobiety, ale też trojga sędziów, którzy ją uniewinnili.
Matka czworga dzieci od ośmiu lat przebywała w więzieniu za obrazę Mahometa. 31 października sędziowie orzekli, że oczyszczają Asię z zarzutów w obliczu niedostatecznych dowodów winy.
Ściganie za bluźnierstwo cieszy się szerokim poparciem społeczeństwa Pakistanu. Krytycy bezwzględnej kary w ramach tej normy mówią, że jest ona często wykorzystywana jako środek zemsty w osobistych porachunkach, a oskarżenia bazują czasem na bardzo słabych dowodach winy. Tym nie mniej pakistańscy politycy często popierają surowe kary za brak szacunku wobec wiary, żeby nie utracić poparcia elektoratu — 96% obywateli kraju wyznaje islam sunnicki.
Jak pisze BBC, państwo ani razu nie wykonało kary śmierci na skazanych za obrazę Mahometa, choć wielu oskarżonych o bluźnierstwo pada ofiarą samosądu.
W 2011 roku w Islamabadzie został zastrzelony gubernator prowincji Pendżab Salman Tazir. Za motyw zabójstwa posłużył jego krytyczny stosunek do ustawy o bluźnierstwie i propozycja uniewinnienia Asi Bibi.